Do tej historyjki bardzo pasuje kawałek, który podśpiewywał sobie paląc skręta Jeff Lebowski:
Do sedna
Kupę czasu spędziliśmy ostatnio na wsi. I to wcale nie dlatego, że zmywarka padła, a nam zabrakło czystych naczyń w domu, słowo harcerza! Mieliśmy jeszcze kilka prawie dobrych talerzy! W każdym razie pełni energii spakowaliśmy się i wio, na dziki wschód. Kot odmówił wejścia do plecaka, więc został i obiecał pozmywać. Ta, jasne.
Na wsi w zasadzie nie ma co robić. Co najwyżej można najwyżej walić samogon i najebanym zaorać miedzę sąsiada, każdy miastowy dobrze to wie. Moooże kiedyś, gdy nie było supermarketów, robili na tej wsi jedzenie, ale to już nie te czasy. Prosiaka kupuje się w Biedronce, a nie u pijanego rolnika, co nie? Dziś obejście jest czysto dekoracyjne, żeby ludzie się nie zorientowali, że bycie rolnikiem na KRUSie to ściema. Proszę bardzo, poniżej mamy przykład Struthionem Nanum, Strusia Miniaturowego oraz zakamuflowanego na krowę Ornate Bovem, czyli Bawołu Ozdobnego:
Próbowaliśmy coś orać, ale nasz Opel słabo ciągną pod górkę, więc szybko się znudzliśmy. Chcieliśmy też podkarmić te strusie, żeby większe jaja znosiły. Za rok zobaczymy ile urosły.
Jednego dnia Kinga zaczęła wić sobie wianek i tak się dziewczyna rozpędziła, że skończył jako platforma na dożynki (to dopiero była popijawa, do dziś jak czkam, to czuję samogon). Innym razem zorganizowała sobie jakieś laski i ekipę zdjęciowo – filmową. Zamknęli się w starej chałupie nieopodal i wolę nie wiedzieć co tam się działo. Jakieś wudu pewnie, włosy walały się na połowie podłogi.
Przez resztę pobytu ja próbowałem zaprzyjaźnić się z tymi dziwnymi strusiami, a Kinga przekupowała Bawoła (niech was nie zmyli jego krowi wygląd, wspominałem już o tym) siankiem podanym prosto do obory.
Koniec końców drób zaczął krzywo się na nas patrzeć, więc żeby zachować swoje miejsce w stadzie zrobiliśmy sobie ognisko. Z kolacją.
Niestety, jednego poranka towarzystwo pod wodzą wyliniałego samca zebrało się w kupę i korzystając z osłony mgły spuściło nam łomot. Mówi się trudno, wrócimy do domu. Ale najpierw do sklepu, trzeba kupić komplet czystych talerzy. Żegnaj, wsio!
Dodaj komentarz